Po wielu latach używania różnych lekarstw na skórę przepisywanych przez mojego dermatologa nie mogłam pozbyć się problemów z nieprawidłową pigmentacją skóry. Po tygodniu używania soku noni skóra na moich rękach wróciła do normalnego stanu. Nie byłam już ani razu u dermatologa od lipca 1997.
Od kwietnia 2003r piję sok Noni z Tahiti. Już w drugim tygodniu picia soku zauważyłam przypływ energii i lepszy sen. Nareszcie zaczęłam wstawać wyspana „bez piasku w oczach” i to już po 6 godzinach snu. Częste bóle głowy zupełnie ustąpiły tak jak i bóle menstruacyjne, które były od lat nie do zniesienia bez tabletek przeciwbólowych - przedtem zawsze musiałam w torebce trzymać "dyżurne" tabletki przeciwbólowe.
Już pierwszy cykl menstruacyjny po rozpoczęciu picia soku przeszedł bezboleśnie. Wyrównało mi się ciśnienie krwi – zawsze miałam niedociśnienie – i zapomniałam o zawrotach głowy, które często mi przeszkadzały normalnie funkcjonować. Od 23 roku życia nie mogłam się opalać na słońcu z powodu uczulenia (po dłuższym przebywaniu na słońcu wychodziły mi na skórze swędzące pęcherzyki, a w lecie 2003 roku nareszcie mogłam zażywać kąpieli słonecznych do woli.
Pozbyłam się także wrzodów żołądka. Sok ten pomógł mi też rzucić nałóg palenia papierosów. Przedtem wielokrotnie próbowałam rzucić palenie różnymi sposobami jednak po kilku dniach głód papierosowy powracał. Tym razem bez uczucia "głodu" nie palę już od 3 miesięcy.
Zaczęłam dawać sok mojej dwudziestoletniej córce, która od dziecka miała egzemę na rękach. Sok noni był jedyną rzeczą która poprawiła jej stan. Skóra na jej rękach jest teraz bardzo miękka i nie ulega ponownym zakażeniom.
Kiedy wróciliśmy z podróży do moich rodzinnych miejsc w Niemczech, wtedy moja trzyletnia córka dostała zapalenia skóry. Było tak tak dokuczliwe, że w nocy budziła się z powodu bólu i mocnego swędzenia. Jej skóra krwawiła od drapania. Bolała ją skóra na rękach w okolicy żołądka i na nogach. Nie mogliśmy patrzeć na jej cierpienie.
Poszliśmy do dermatologa , który przepisał CORTIZONE. Ponieważ nie było żadnego innego sposobu na jej stan, dawaliśmy więc ten lek. W końcu znaleźliśmy noni. Byłam bardzo sceptyczna. Po przeczytaniu informacji o tym soku, wiedzieliśmy to na pewno jej nie zaszkodzi, ale czy pomoże??? . Kupiliśmy 4 butelki i zaczęliśmy jej dawać 4 oz dziennie.
Już po 4 tygodniach skóra była "wyleczona". Ten owoc jest DAREM BOŻYM. BÓG nas stworzył i wierzę że On też stworzył rzeczy, którymi potrzebujemy żywić nasze ciała. Ja dziękuję BOGU za wszystkie dobre rzeczy które stworzył i dziękuje również firmie dzięki której noni dotarło do nas..
Zaczęłam pić noni sama i odzyskałam dużo energii po porodzie. Piłam noni i tak dobrze się czułem ze zabrałam się do mycia okien już piątego dnia po urodzeniu naszego czwartego. dziecka. Miałam wtedy już 40 lat i nigdy wcześniej nie czułam się tak dobrze po urodzeniu dziecka. Dziękuję tobie noni!
Mojego dwuletniego syna podczas weekendu dziadek poczęstował ananasem. W niedzielę rano synek był ledwo żywy. Leżał w łóżku pokryty wielkimi czerwonymi swędzącymi plamami. Miałam końcówkę płynu galman, który pomaga na swędzenie. Zdecydowałam się zastosować jednak sok noni przez namoczenie jego skóry, używając do tego gazy i kładąc go na ręczniku. Robiliśmy kompresy z soku noni co 2 do 3 godzin, oraz dawaliśmy mu sok do picia. W poniedziałku rano już nie miał plam na ciele i biegał jak typowy 2 letni chłopiec.
Pijąc sok noni mogłam zmniejszyć ilość branego relievedu. Ustąpił ból cieśni nadgarstka, mężowi ustąpił ból pleców, synowi znikły problemy z astma, córkom alergie, a wszystkim naszym dzieciom zwariowane skórne wysypki. Nawet nasze zwierzaki piją sok, od psów do jaszczurek.
Nasza dziesięcioletnia Ariella miała od urodzenia plamy łuszczycy. Musieliśmy bardzo uważać jakie mydła używaliśmy kiedy była dzieckiem. Jej życie było pełne płynów i lotionów, które w mniejszym lub większym stopniu łagodziły jej łuszczycę. Kiedy jej dziadkowie będący z nami na wakacjach wprowadzali sok noni do naszej rodziny ekscytował się z powodu jego smaku. Pewnego dnia podczas wakacji, mój mąż skaleczył się podczas czyszczenia krabów w łodzi. Kiedy weszliśmy do kabiny, dziadzio Arielli opowiedział nam o ludziach, którzy używali noni jako najlepszego środka na gojenie się. On nie specjalnie podekscytował się opowieścią dziadka, ale zastosował go na ranę. Kiedy obudził się następnego dnia, zauważył, że rana zaczęła bezboleśnie się goić. Stosował sok jeszcze przez parę dni i rana się zagoiła zupełnie. Stała się bardzo ważna rzecz, bo gdy tatuś stosował sok na ranę, Ari spytała czy mogłaby spróbować zastosować sok na jej ręce na których miała łuszczycę. Spróbowaliśmy najpierw na jednej ręce. Następnego dnia widoczna była lekka poprawa więc zdecydowaliśmy się zastosować sok na obu rękach i szybko zauważyliśmy znacznie lepszą poprawę stanu skóry niż podczas używania przeróżnych specyfików. Od tego czasu Ari pije małą dawkę noni a kiedy potrzebuje, stosuje go na inne sprawy. Stała się jednym z najlepszych „adwokatów” soku noni. Ilekroć przyjaciele albo rodzina nas odwiedzają, zawsze mówi im o noni. To naprawdę jest cud.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum